Z Kaszgaru na wschod prowadza dwie trasy komunikacyjne omijajace ogromny (i stale powiekszajacy sie) obszar piaskow pustyni Takla-Makan. Istnieja one od czasow starozytnych i sa znane jako polnocny i poludniowy jedwabny szlak. Uplyw czasu calkowicie zmienil ich znaczenie. W czasach, gdy karawany wielbladow nosily na grzbietach drogocenne towary, popularniejszy byl szlak poludniowy. Choc wiodl przez samo cerce pustyni, byl bezpieczniejszy niz zagrozony atakami barbarzyncow szlak polnocny. Teraz pozostaly po nim jedynie ruiny osad wylaniajace sie czasem spod wydm, a glowna trasa transportowa przeniosla sie na polnoc.
Dzis z Kaszgaru mozna przejechac pociagiem wzdluz polnocnej nitki jedwabnego szlaku , mijajac po drodze Urumczi, Hami, Jiuquan i Wuwei. Tedy tez prowadzi wygodna autostrada, ktora suna ciezarowki z towarami. Odnoga poludniowa jest duzo bardziej zaniedbana. Prowadzi nia jedynie drugorzedna droga o zlej nawierzchni laczaca nowowybudowane miasta-oazy, pomiedzy ktorymi rozciagaja sie polacie golych piaskow. Wiekszosc podroznikow wybiera ciekawszy szlak polnocny. My, jak mozna sie domyslic, znowu poszlsmy pod prad i pojechalismy na poludnie.
Trwajacy tydzien przejazd dal nam w kosc dwoja monotonia, upalem i wszedobylskim pylem wciskajacym sie w kazdy zakamarek bagazy. Pod koniec mielismy juz serdecznie dosc widoku wydm i marzylismy o zielonych wzgorzach poludniowych Chin. Z drugiej jednak strony, mielismy okazje do poznania specyfiki prowincji Xinjian i zycia Ujgurow. W paru krotkich wpisach sproboje opisac to, co najbardziej rzucilo nam sie w oczy.